Lucian nie ma przeszłości. Ma za to niepokojące sny - o nieznanej, ale bardzo mu drogiej dziewczynie. Rebeka od pierwszego spotkania czuje, że coś ją ciągnie do tego dziwnego chłopaka. Oboje rozpaczliwie próbują uwolnić się od siebie, lecz łącząca ich więź okazuje się zbyt silna. Zresztą czy na pewno tego właśnie pragną? Przejmująca opowieść o przeznaczeniu, miłości i poświęceniu. Po prostu magiczna.

Pierwszy tom zagranicznej bestsellerowej serii mafijnej! Dla fanów książek Cory Reilly! Lucian Marcello zdaje sobie sprawę z oczekiwań, które spoczywają na nim jako na najstarszym synu jednego z najpotężniejszych donów północnoamerykańskiej Cosa Nostry. W jego świecie rodzina to coś więcej niż krew i nazwisko. To honor, szacunek, interesy i życie. Nie ma niczego ważniejszego. Urodził się w tym świecie i w tym świecie umrze. Jordyn Reese skupia całą siłę i energię na pozostawaniu poza radarem mężczyzny, który nie zawahałby się ani chwili, żeby ją zabić. Jej życie jest zdominowane przez otaczających ją członków niebezpiecznego klubu motocyklowego, a przyszłość zależy głównie od tego, jak użyteczna dla nich będzie. Ostatnie, czego dziewczyna potrzebuje, to żeby jakiś mafioso ściągał na nią jeszcze więcej uwagi. Niesłychanie okrutny Lucian nie spocznie, dopóki nie zlikwiduje zagrożenia czyhającego na Jordyn. To jednak może go kosztować więcej, niż sądzi.

Pierwszy tom zagranicznej bestsellerowej serii mafijnej!

Dla fanów książek Cory Reilly!

Lucian Marcello zdaje sobie sprawę z oczekiwań, które spoczywają na nim jako na najstarszym synu jednego z najpotężniejszych donów północnoamerykańskiej Cosa Nostry. W jego świecie rodzina to coś więcej niż krew i nazwisko. To honor, szacunek, interesy i życie. Nie ma niczego ważniejszego. Urodził się w tym świecie i w tym świecie umrze.

Jordyn Reese skupia całą siłę i energię na pozostawaniu poza radarem mężczyzny, który nie zawahałby się ani chwili, żeby ją zabić. Jej życie jest zdominowane przez otaczających ją członków niebezpiecznego klubu motocyklowego, a przyszłość zależy głównie od tego, jak użyteczna dla nich będzie. Ostatnie, czego dziewczyna potrzebuje, to żeby jakiś mafioso ściągał na nią jeszcze więcej uwagi.

Niesłychanie okrutny Lucian nie spocznie, dopóki nie zlikwiduje zagrożenia czyhającego na Jordyn. To jednak może go kosztować więcej, niż sądzi.

Joseph Smith Fletcher was an English journalist, writer and Fellow of the Royal Historical Society. He studied law before turning to journalism. This book opens with the first page of his experiences at the train station. If you love a story that sticks to the end, then this book is for you.

Der letzte Tag im Leben von Lucian Trujilo-Ortiz begann mit einer großen, schweigsamen Hitze, die sich silbern in der Stadt ausbreitete. Sie schloss Fenster, zog Vorhänge zu und begrub das Leben unter sich. Ein windstiller, grau bewölkter Sonntag, der Tag nach dem Lärm der Regenbogenparade in Wien ... Lucian Trujilo-Ortiz führt ein Doppelleben. Tagsüber der wohlhabende Sohn des kubanischen Botschaftssekretärs und nachts der begehrteste Stricher der Donaumetropole. Mit den Gefühlen seiner Freunde und Freier spielt er ebenso so gerne wie mit seiner Identität. Am meisten leidet darunter der junge Daniel, der Lucian so sehr liebt, dass er ihn irgendwann nur noch hassen kann. Und Daniel wünscht seinem Liebsten den Tod. Jetzt, 15 Jahre später, kommt ein gewisser Richard Grier zurück in die Stadt. Er war damals nicht nur der erste Polizist am Tatort, er war selbst Kunde in der Stricher-Szene. Und von Lucian fasziniert. Doch Richard Grier belasten Fragen, die nach Antworten schreien. Was genau ist vor 15 Jahre passiert? Und wie konnte es zu der Tat kommen? Peter Nathschlägers neuestes Werk beleuchtet die Nachtseite Wiens. Zwischen Gier und Geld offenbart sich Schritt für Schritt das Leben der flammenden Herzen. Herzen, die sich nichts anderes wünschen, als geliebt zu werden. Doch Liebe braucht Hingabe, Opferbereitschaft und Vertrauen. Eigenschaften, die vor dem Spiegel der Eitelkeit missverstanden werden – auch wenn Spiegel immer die Wahrheit zeigen. Manchmal eine unerträgliche.

One of the best written and most amusing treatises of antiquity is Lucian's True History, forming a rather long narrative in two books, which suggested Swift's Gulliver's Travels, Rabelais's Voyage of Pantagruel and Cyrano de Bergerac's Journey to the Moon. It is composed, the author tells us in a brief introduction, not only as a pastime and a diversion from severer studies, but avowedly as a satire on the poets and logographers who had written so many marvellous tales. He names Ctesias and Homer; but Hellanicus and Herodotus appear to have been in his mind. The only true statement in his History, he wittily says, is that it contains nothing but lies from beginning to end. The main purport of the story is to describe a voyage to the moon. He set out, he tells us, with fifty companions, in a well-provisioned ship, from the "Pillars of Hercules," intending to explore the western ocean. After eighty days' rough sailing they came to an island on which they found a Greek inscription, "This was the limit of the expedition of Heracles and Dionysus"; and the visit of the wine-god seemed attested by some miraculous vines which they found there. After leaving the island they were suddenly carried up, ship and all, by a whirlwind into the air, and on the eighth day came in sight of a great round island shining with a bright light, and lying a little above the moon. In a short time they are arrested by a troop of gigantic "horse-vultures" and brought as captives to the "man in the moon," who proves to be Endymion. He is engaged in a war with the inhabitants of the sun, which is ruled by King Phaëthon, the quarrel having arisen from an attempt to colonize the planet Venus (Lucifer). The voyagers are enlisted as "Moonites," and a long description follows of the monsters and flying dragons engaged in the contest. A fight ensues, in which the slaughter is so great that the very clouds are tinged with red (p. 84). The long description of the inhabitants of the moon is extremely droll and original. After descending safely into the sea, the ship is swallowed by a huge "sea serpent" more than 100 miles long. The adventures during the long confinement in the creature's belly are most amusing; but at last they sail out through the chinks between the monster's teeth, and soon find themselves at the "Fortunate Islands." Here they meet with the spirits of heroes and philosophers of antiquity, on whom the author expatiates at some length. The tale comes to an abrupt end with an allusion to Herodotus in the promise that he "will tell the rest in his next books."