E-book
In basket
Form of Work
Zieleń z obrazka. Zieleń, w którą otulone są uśmiechnięte twarze, płynące sylwetki, przebiegający jeleń, czerwone namioty i ONA. Zielone szczyty, zielone doliny, uśmiechy, czysta woda, jej twarz. Zaplątani w liście, omotani w gałęzie, w tańcu, nadzy. Zielona pierzyna spowija ich ciała, łaskocze stopy. I ona znowu tam jest, stoi na uboczu, spogląda nieśmiało, jakby wiedziała, że kiedyś na nią spojrzę. Oddycham zielenią, piję ją, czuję, jak przenika pory mojej skóry i zaczyna płynąć w moim krwiobiegu. Dałem się zaczarować, opętać… Czyja to wina? Ale niech tak będzie, byle z nią i byle w tej zielonej mgle. Uspokajam się, serce bije i tylko nie rozumiem, czemu na ustach tego mężczyzny siedzi konik polny.
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again